BLOG 2 (2013-04-29)

Pojawił się nieoczekiwany problem z tłumaczeniem tytułu na angielski. Obce Ciało po angielsku może być Alien Body albo Foreign Body. Alien szukając etymologii łacińskiej odnosi się do obcości, foreign do cudzoziemskości ale „Alien” budzi niepotrzebne skojarzenia z UFO i przybyszami z innej planety a więc za radą paru anglojęzycznych przyjaciół zostajemy przy „foreign”. Angielski tytuł będzie się odnosił do filmu na ewentualnych festiwalach , poza tym nie ma znaczenia, bo jeżeli doczekamy się dystrybucji za granicą to w każdym kraju tytuł może być inny. Oryginalna wersja językowa będzie mówiona po polsku, angielsku i włosku. Rosjanie i Włosi, którzy są naszymi koproducentami film zdubbingują a co będzie w innych krajach to jeszcze niewiadoma.

             Pojawił się na planie na jeden dzień Tadeusz Bradecki. Grał bodajże w dwunastu moich filmach od Spirali począwszy. W Constansie miał główną , którą przedłużył po trzydziestu latach w Rewizycie. Jestem wierny moim aktorom. Stanisława Celińska gra tym razem u mnie po raz czwarty, Maciej Robakiewicz bodajże po raz dziesiąty, najczęściej był wieszany, (Gdzieśkolwiek Jest) zarzynany nożem ( Drogi Pośród Nocy ) rewidowany 
(Kontrakt). Bardzo naturalnie wciela się w role ofiar i takie role mu piszę.

             Przewodnim motywem filmu jest wielka zawiedziona miłość. Czy to anachronizm , że ludzie nie mogą żyć bez siebie? Często oglądamy w kinie miłość jako sprawę błahą tak jakby autorzy mówili: nie uda się w jednym związku przyjdzie inny. Mój bohater nie może żyć bez tej , którą kocha.

             Widziałem pierwsze podmontowane materiały z Ankony. Wielkie rozczarowanie , jak zawsze po pierwszej wizycie w montażowni. Tyle pracy, tyle wysiłku i okazuje się, że to tylko kilka minut filmu. Przeleciały jak mgnienie oka. To, co kręcimy wżera się w pamięć jak mocno wypalona płyta , każdy szczegół kadru pozostaje pod powiekami i wraca nocą przed zaśnięciem kiedy czuję, że przeżuwam każdy nakręcony kadr ( podobnie jak krowa przeżuwa zjedzoną trawę). Mało eleganckie porównanie.

             Na planie wciąż tłum studentów. Zapraszam ich i czasem żałuję bo potrafią być nieprzyjemni. W czasie zdjęć w klasztorze w sztucznym deszczu u schyłku dnia mieliśmy wrażenie, że już wszystko za nami. Zaczęliśmy zwijać plan, kiedy nagle ktoś zauważył, że na zbliżeniu bohatera nie było kropli deszczu. Znów łączenie kabli i powtórka. A student zanosi się ze śmiechu widząc jak cała ekipa zawiedziona wraca do pracy. Zwymyślany twierdził, że go to, rozśmieszyło ,że on pierwszy spostrzegł, że brakło kropli na zbliżeniu.

            Wielu reżyserów broni się przed obecnością studentów filmowych na planie ( Tak właśnie bronił się Spielberg w czasie zdjęć do Listy Schindlera).Ja próbuję pokonać w sobie naturalną niechęć do tego, by ktoś postronny był świadkiem moich porażek czy wahań, z drugiej strony wiem, że tłumacząc studentom co robię, sam uświadamiam sobie problemy, które gdzieś tkwią w głowie ale niewypowiedziane głośno są w sferze niejasności. Przy tym filmie mam na planie studentów z Ukrainy, Rosji, Hiszpanii, Włoch, zapowiadają się następni, niektórzy mieszkają u mnie w domu. Najmniej mam polskich studentów. Z mojej rodzimej uczelni w Katowicach przyjeżdżają przede wszystkim studenci produkcji. Z reżyserii zapowiedziało się tylko dwóch czy trzech.

           Wracam do moich aktorów. W epizodzie policjanta pojawił się mój bohater Cwału, Obuchowicz- wtedy miał dziesięć lat, dziś jest ojcem rodziny-pozostał przy aktorstwie tak jak zamierzał zanim go poznałem. 
 Ciągle w nocy prześladują mnie koszmary, wszystkie związane z obsesyjną myślą: jak rozwiązać kolejny problem na planie. Czemu znowu kontrplany jak w telewizyjnym serialu? A czy można obyć się bez kontrplanów? Każdy film wydaje się pierwszym jaki zrobiłem kiedykolwiek, podobno kiedy człowiek osiąga przekonanie , że już wie jak tworzyć to powinien przestać.

Krzysztof Zanussi




Lista wpisów:


2013-05-30
2013-05-17
2013-05-13
2013-05-06
2013-04-22
BIP